środa, 8 sierpnia 2012

Rozdział 28 : Kocham Cię - ostatni.

Od dwóch miesięcy trwały przygotowania do ślubu, który mieli dzisiaj zawrzeć trzy pary. Mianowicie Rose i Harry, Destiny i Zayn oraz Eleanor i Lou. 6 września wszyscy byli bardzo podekscytowani, szczególnie, że dziewczyny Harry'ego i Louis'a były w ciąży. Rose starała się ze Styles'em o kolejnego maluszka, ponieważ nie chcieli, aby dzieci łączyła duża różnica wieku. Destiny z Malik'iem będą chcieli adoptować jeszcze jedno dziecko, jednak chęć na swoje dziecko, nie przeszła, wręcz przeciwnie, tylko się nasiliła.
Wszystko było idealnie przygotowane, tak, że nic nie zepsuje tej uroczystości. Z pomocą dziewczyn Rose jako pierwsza założyła na siebie swój strój. Była to biała, długa suknia na ramiączkach, bez gorsetu niestety, ponieważ była ona w ciąży, co było już widać, w końcu to już 3 miesiąc. Następnie dziewczyny pomogły się ubrać Eleanor. Jej suknia różniła się od sukni Rose i to o wiele. Po pierwsze jej kolor był kremowy, po 2 była ona wąska, idealnie dopasowana do jej zgrabnego ciała, a po 3 nie miała ramiączek i podkreślała jej piersi. W końcu nadszedł czas, w którym Destiny, nałożyła swoją sukienkę. Gorset zrobiony z koronki, w który bardzo chciałaby się wcisnąć Rose, w tym momencie dopasował się do sylwetki jej przyjaciółki. Jej suknia była piękna i nikt nie znalazłby innych słów, aby ją opisać. Kosmetyczka kończyła już swoją pracę i po chwili trzy kobiety stały przed lustrem, podziwiając swój wygląd. Były one szczęśliwe, a łzy powstrzymały z wielkim trudem, dusiły w sobie emocje tylko dlatego, żeby nie zepsuć makijażu, nad którym przez ostatnią godzinę pracowała Maggie - ich kosmetyczka.
Mężczyźni w tym czasie przygotowywali się w domu One Direction. Niall oraz Liam, bardzo zaangażowali się w pomoc przy ślubie, bowiem to właśnie oni dopilnowali, aby wszystko było na swoim miejscu. Liam tylko poprawił czarną muszkę Harry'ego i krawaty Zayn'a i Louis'a i już wsiadali do limuzyny, która dowiozła ich do kościoła, gdzie w środku przed ołtarzem, poczekają na swoje przyszłe żony.
Wyszli z auta, a na zewnątrz przywitał ich tłum ludzi i chociaż miały być tylko najbliższe im osoby, znaleźli się tutaj mniej ważni ludzie, ale nie przeszkadzało im to, pomyśleli, że dzięki nim będzie jeszcze lepsza zabawa, chociaż wystarczyła by jedna, ta ukochana osoba, aby mogli się dzisiaj dobrze bawić.
Dosłownie za sekundę, każdy z nich miał powiedzieć słowa przysięgi małżeńskiej. Stres powoli dawał o sobie znać, jednak byli pewni swoich decyzji. Krople potu na ich czołach wcale nie oznaczały złego wyboru, oni po prostu nie chcieli niczego zepsuć. To miał być najlepszy dzień w ich życiu.
Muzyka w końcu zaczęła grać, a trójka dziewczyn wraz ze swoimi ojcami u boku powolnym krokiem weszła do środka i zbliżała się ku ołtarzowi. Dla tej szóstki, ludzie przestali istnieć, wydawało się, że w kościele znajdują się tylko te trzy pary. Byli wpatrzeni w siebie jak w obrazek i wcale nie zanosiło się, aby ktokolwiek miał spuścić wzrok. Nareszcie kobiety doszły do swoich przyszłych mężów, a ojcowie oddali córki w ręce mężczyzn. Z uśmiechem na twarzy, każdy zajął swoje miejsce i doczekiwał się kontynuacji uroczystości. Muzyka ucichła, a ksiądz wygłosił kazanie, które idealnie wyjaśniało to, dlaczego ludzie się tutaj zgromadzili. W końcu nadszedł ten czas, w którym to zakochani mieli powiedzieć sobie uroczyste TAK. Wszyscy wstali i za moment słychać było już uroczyste słowa przysięgi małżeńskiej.
- Ja Harry, biorę sobie Ciebie Rose za żonę i ślubuję Ci miłość, - w tym momencie pani Tomlinson, a raczej teraz już pani Styles, odpłynęła, nie liczyła się dla niej żadna osoba tutaj przybyła. Była tylko ona i jej przyszły mąż. – wierność i uczciwość małżeńską oraz to, że Cię nie opuszczę, aż do śmierci. Tak mi dopomóż Panie Boże Wszechmogący w Trójcy Jedyny i Wszyscy Święci. - jako pierwszy wypowiedział te słowa z dumną i łzami w oczach. Jego partnerka płakała, ale były to łzy szczęścia tylko i wyłącznie. Dopiero teraz zdała sobie sprawę jak długą drogę przeszli oni oboje, aby w końcu znaleźć się tutaj, teraz, razem, w takim dniu. Za moment reszta nowożeńców wypowiedziała te same słowa, z tymi samymi pozytywnymi emocjami. Każdy w pomieszczeniu dał spust emocjom i w oczach nawet nastolatków, pojawiły się łzy, które zaraz płynęły po policzkach, niemniej jednak ich usta były uśmiechnięte.
Niall spojrzał na Liam'a i dopiero teraz zauważył, że chłopak od kilku dobrych minut nie wpatruje się w szóstkę na ołtarzu, tylko na niego. Płakał, podobnie jak każdy tutaj zgromadzony. Blondyn wytarł opuszkiem palca wilgotny policzek chłopaka, który za chwilę powiedział bezdźwięczne "Kocham Cię", po czym przybliżył się do niego i złożył na jego ustach delikatny pocałunek.
W tym samym momencie ksiądz wypowiedział słowa "A teraz możecie pocałować swoje żony". Na sali rozległy się oklaski, a trzy pary złączyły swoje usta w namiętnym, pełnym pożądania pocałunku. Za moment jako pierwsi opuścili próg kościoła, wybiegając z niego jak oparzeni. Na zewnątrz zostali obrzuceni pieniążkami, które postarali się jak najszybciej pozbierać, po czym wysłuchiwali długich życzeń od najbliższych. Po nich nowożeńcy weszli do swoich limuzyn, a goście do autobusów, które zawiozły ich na wesele.
Po kilku minutach wszyscy stali już przed wielkim udekorowanym budynkiem. Zgodnie z tradycją w szóstkę wypiliśmy kieliszek wódki. Pomyślicie sobie pewnie jak to? Przecież Eleanor i Rose są w ciąży! Zamiast wódki mieli tam sok, ponieważ ich mężowie nigdy nie zgodziliby się na alkohol w takim stanie. Następnie mężczyźni wzięli kobiety na ręce i przeszli z nimi przez próg sali. Żony ciągle się uśmiechając złożyły delikatny pocałunek na ustach swojego wybranka. Chwila moment, a na podwyższeniu, gdzie stała rozłożona kapela, znalazł się Niall wraz z Liam'em, którzy zaczęli śpiewać, a nowożeńcy zatańczyli swój pierwszy taniec, jako mąż i żona. Kroków uczyli się przez ostatnie trzy dni, ponieważ panowie nie mogli wszystkiego załapać, ale całe szczęście na weselu wszystko wyszło idealnie. Później zostały im już tylko tańce i zabawa do białego rana, która faktycznie taka była, czyli jak na normalnej tego typu uroczystości. Jednak to nie była normalna uroczystość. To był najważniejszy dzień w ich życiu, dzięki któremu mają przy sobie na całą wieczność ukochane osoby i którego z pewnością nigdy nie zapomną oraz będą opowiadać swoim dzieciom, a następnie wnukom.

I wszyscy żyli długo i szczęśliwie... KONIEC :).
____________________________________
Najpierw przepraszam, trochę inaczej wyobrażałam sobie ten rozdział, ale nie potrafiłam go w żaden sposób rozbudować, ani przerobić.
Tak, to już ostatni rozdział, nie będzie już następnych i następnych... I jest mi ciężko go kończyć, nawet nie wiecie jak bardzo, bo to mój najpopularniejszy blog, z którym wiążę naprawdę dużo wspomnień, zarówno tych lepszych, jak i gorszych, ale głównie chcę pamiętać te lepsze, kiedy liczba komentarzy wynosiła 68, kiedy z każdym kolejnym dniem przybywało obserwatorów, albo kiedy liczba wyświetleń z rozdziału na rozdział wynosiła +1000 . To było piękne i chciałabym za to podziękować tym, którzy byli ze mną od początku do końca, oraz tym którzy nie byli od początku, ale doszli później. Na dzień dzisiejszy blog ma 78 obserwatorów, 919 komentarzy *.*, 28 rozdziałów.  Naprawdę wszystkim, którzy to czytali i wchodzili (tym samym nabijając ponad 40 tysięcy wejść na dzień dzisiejszy!!) ogromnie DZIĘKUJĘ! <3.
Ale szczególnie chciałabym podziękować :
Giovi Monster, która wiele razy doradzała mi odnośnie jakiegoś rozdziału, potrafiła podsunąć pomysł, motywowała do pisania, nawet jak wychodziło mi to naprawdę marnie, jednym słowem wspierała mnie, all day all night. DZIĘKUJĘ! :*.
Lavi, za to, że zaraziłaś mnie yaoizmem i, że pomagałaś pisać scenki z gejami, a nawet sama napisałaś tutaj pierwszą scenkę z Niam'em. DZIĘKUJĘ! ♥.
@iHugHoran, Tobie podziękuję, za każdy komentarz, bo je czytało mi się zawsze bardzo miło, uwielbiałam jak rozpisywałaś mi się w komentarzu i na pewno będę za tym tęsknić, tak więc DZIĘKUJĘ! ;*.
Kaja Malik Karolina Szymczak, dziękuję za każde dopytywywanie się o kolejny rozdział i o motywację, którą mi tym dawałaś. DZIĘKUJĘ! ; **.
I całej reszcie, która była tutaj razem ze mną, czytała każdy rozdział, komentowała i poświęcała czas na tego bloga. JESZCZE RAZ BARDZO WAM WSZYSTKIM DZIĘKUJĘ ! :* <3.

A gdyby ktoś chciał jeszcze poczytać coś mojego autorstwa, to zapraszam na http://dancewithjband1d.blogspot.com/ , a za jakiś czas na kompletnie nowego bloga :) x.

22 komentarze:

  1. Kurde, koniec. Co z tego, że wiedziałam, że będzie koniec, ja i tak przeżywam, że to koniec. :C
    Cała historia była świetna, od początku do końca. Wszystkie rozdziały były niesamowite. Niektóre smutne, inne nie, jednak to nie zmienia faktu, że zawsze czekałam na kolejny z niecierpliwością. Co prawda, przy ostanim wątku Niama, miałam ochotę zrobić coś Payne'owi, jednak ma chłopak szczęście, że się opamiętał. Pamiętam, jak byłam najpierw wściekła na Hazzę, bo wydawało się, że wykorzystał Rose, a potem jak byłam zła na nią, że nie chce dać mu drugiej szansy. No i ich mały zboczenieć też słodki. Teraz będę przeżywać Twoją następną historię.
    I dziękuję bardzo za podziękowania (jej, jak to śmiesznie brzmi xD). W sumie to nie ma za co, z chęcią służę pomocą i szczerze, miło mi było, bo to dawało znać, że mi ufasz, a to jest najważniejsze.
    Ech, no nic, kocham Cię! <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Jejkuuuuu ! Szkoda, że to już koniec. Świetnie czytało się tego bloga ;d A te scenki erotyczne to już wgl <3 Kocham Cię i Twoją nienormalną wyobraźnię :D ♥ !

    OdpowiedzUsuń
  3. Tak trudno będzie mi się rozstać z tym blogiem. Jest to jeden z najlepszych jakie w życiu czytałam. Mam nadzieję, że nie usuniesz go?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo mi miło <3. I nie, nie usunę go, będzie tutaj przez cały czas, niczego nie mam zamiaru zmieniać. Nawet może się odezwę i dodam tutaj link z moim nowym opowiadaniem, które założę za jakiś czas z Malik'iem, ale to już na moim prywatnym koncie :).

      Usuń
  4. Brak mi słów wzruszyłam się na tym rozdziale. Tak cholernie mi smutno z powodu końca tego opowiadania. Było pierwszym, które zaczęłam czytać i które sprawiło, że 1D stało mi się o wiele, wiele bliższe. Dziękuję ci za każdy dodany post, za każdą chwilę, którą poświęciłaś pisząc go. Podziwiam cię i jesteś dla mnie wzorem. Jednak zawsze musi przyjść koniec, niestety. Emocje, które przysparzał mi każdy rozdział są niezapomniane i zamierzam jeszcze nie raz wracać tutaj, by przeżyć po raz kolejny to wszystko <3

    @Kadi1504

    OdpowiedzUsuń
  5. ej , bardzo trudno będzie mi się rozstać z tym blogiem! Przez ostatnie rozdziały tak się wczuwałam, że za każdym razem musiałam uronić łzę . ; (
    Tym razem też się popłakałam. DLACZEGO ?!
    No ale cóż, mam nadzieję, że będziecie miały jeszcze jakiegoś bloga, który pewnie będzie tak samo cudowny jak ten.
    Pozdrawiam - Dominika, stała czytelniczka! ; *

    OdpowiedzUsuń
  6. Koniec niestety, a naprawde miło mi się czytało te wszytkie twoje rozdziały, a jak wiesz nie przepadam za 1D, ale twoje opowiadanie było i jest super :) ;*

    OdpowiedzUsuń
  7. Zajebiaszcze !
    Napisz jeszcze jadno takie opowiadanie !!
    @MisiekStyles

    OdpowiedzUsuń
  8. Nawet nie wiedziałam , że to koniec będzie mi bardzo go brakować :/ Uwielbiałam twoje opowiadanie mam nadzieje , że napiszesz jeszcze jedno :D
    Dziękuje ci za to miłe chwile spędzone przed opowiadaniem <3
    Jakbyś zamierzałam coś jeszcze pisać to mogłabyś mnie poinformować @Andziaaxx w 100% będę czytać :-) Świetnie piszesz , masz wielki talent:***

    Co do zakończenie to jest świetne mogłaś zrobić opis całego wesela jak się bawią i jakąś akcje tam wymyślić ale jak chciałaś skończyc to rozumiem , szkoda że Liam i Niall się nie pobrali :/ Ale i tak jest PIĘKNIE JESZCZE RAZ DZIĘKUJE <3

    OdpowiedzUsuń
  9. Jak sb przypomnę ile oni przeżyli i moje nerwy co było dalej ahhh będę tęsknic ... Dobrze że Rose znalazła szczęście ona chyba najwięcej przeżyła :D
    Jeszcze raz I LOVE YOU SO MUCH <3

    OdpowiedzUsuń
  10. asjdhqwnsjafheiuwafhiawpihgwarpuaih... ja się wzruszyłam, ja się ślinię, ja wyobrażam sobie jak Niam bawią się razem na weselu, ja myślałam, że też wezmą ślub.. podziękowała mi, ja chcę więcej, ja, ja się wzruszyłam i piszę od rzeczy, piąte przez dziesiąte. TAKI TAM CHAOS. awahahwhwagha, ale to dlatego, że Lavi zakochany i wgl bdsm i YAOI mi w głowie. lolciak, ogarniasz?
    liczę, że tak, bo to dopiero początek. a obiecałam hejt i spam.
    23:24 *ogarnia się*
    słucham Daft Punk i to przez to to na górze nie wygląda za fajnie. ale juz się poprawiam. *poprawia ubranko, włosy i intensywnie myśli co dalej* a więc.. etto, ZA KRÓTKIE, MAŁO MI. ja nie chcę końca.
    oczywiście dziękuję za to, że o mnie wspomniałaś, bo zarażanie tym to sama przyjemność. pamiętaj: yaoi is everyhere. ja wielkie składam pokłony za tego bloga, bo mój aż tylu wejść nie ma.. .__. *smuteczek* ale dalej..
    arigato za to, że Ty też mi pomagałaś i nadal pomagasz. i za to, że słuchasz [czytasz] dzielnie moje wyżalanie się nad sobą, kiedy moja z moją drugą jaźnią jest coś nie tak, kiedy wspierasz i mówisz, że życie nie jest takie okrutne i zue jak mi się wydaje. <3
    Paulina, Tobie dziękuję za to, że ogarnęłaś mojego bloga, że męczysz mnie żebym pisała i w ogóle. :3
    DALEJ
    a dalej nie wiem co miałam napisać. błędów nie wyłapałam, pogubiłam się w sumie, ale szybko ogarnęłam. jest po 23, więc miałam prawo!
    dlaczego koniec? WHY? JA SIĘ PYTAM. haters gonna hate! HAHAHA, nie umiem byś hejterem, więc nie będę hejcić. pójdę w kąt i będę emosować, głaszcząc Laviego po głowce, bo on mnie rozumie i popłakuniam sobie, bo to naprawdę koniec. co ja będę czytać oprócz yaoi? T^T
    a się rozpisałam, lolciak i heheszki!
    KOCHAM WAS, KOCHAMKOCHAMKOCHAM. <333

    OdpowiedzUsuń
  11. *nosebleed na myśl o Niamie* :o

    OdpowiedzUsuń
  12. zmotywowałam sie i idę pisać.

    OdpowiedzUsuń
  13. tylko konkurs, czy rozdział?

    OdpowiedzUsuń
  14. lolciak, oba naraz! CYA! ♥

    OdpowiedzUsuń
  15. 'bo wszystko gdzieś musi mieć swój kres..' *śpiewa*

    OdpowiedzUsuń
  16. Zakochałam się w tym blogu odkąd wygrał w konkursie na bloga miesiąca na stronie onedirection.pl ;] Tak, to stamtąd się o nim dowiedziałam;] Pięknie piszesz i masz niesamowity talent pisarski;] Na pewno będę czytać twojego drugiego bloga. Z przyjemnością przeczytam wszystko, co powstało, napisane przez ciebie;]

    OdpowiedzUsuń
  17. Niema za co, tobie dodaje motywacji, ale to dzięki tobie pisze bloga http://my-world-1d.blogspot.com/ Zapraszam :D

    OdpowiedzUsuń
  18. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
  19. jedno wielkie AWWWWWWWWWWW *_____* strasznie szkoda, że to już koniec tego opowiadania :c uwielbiałam zagłębiać się w każdej przygodzie bohaterów. To było jedno z moich ulubionych opowiadań i ZAWSZE nim pozostanie :') mimo, że to jest już koniec przygód tej wesołej paczki. :D cudownie opisałaś scenę ślubu jak i przygotowań do niego. Bardzo będę tęskniła za czytaniem rozdziałów tutaj, za wyczekiwaniem na każdy kolejny i za Wami! <3
    Dziękuję bardzo za podziękowanie! :'D oczywiście nie ma za co! Uwielbiałam komentować rozdziały, mogłam pośmiać się z historii bohaterów, a czasem nawet popałakć, chociaż częściej były to łzy szczęścia. :)
    Kocham ten blog, Was <3
    Na zawsze fanka #1 :3
    pozdrawiam, @iHugHoran xx
    i WIELKI, pożegnalny hug dla Was *BIIIIIIIIGHoranHug*

    OdpowiedzUsuń
  20. szkoda, że to koniec, ale w każdym razie TO BYŁO ŚWIETNE PO PROSTU. :DD

    +zapraszam ; P

    OdpowiedzUsuń
  21. No no , czytam i bede do niego wracac super zapraszam do mnie ....http://lolaa1881.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń